Nasza grupa w czwartek wybrała się na długi spacer.
Zaraz po zajęciach zabraliśmy ze sobą drugie śniadanie i poszliśmy na plac zabaw mieszczący się na Wzgórzu Kościuszki. Zabawa jak zawsze udana, mnóstwo urządzeń - ślizgawki, karuzela, huśtawk - to wszystko było tylko i wyłącznie dla nas, ponieważ na placu nie było żywego ducha. Ale długo na młodszych towarzyszy zabaw nie musieliśmy czekać, poznaliśmy małą Hanię i o dwa lata od nas młodszego Pawełka. Wspinaliśmy się wszędzie! Nie wiedzieliśmy, że czas tak szybko ucieka i musieliśmy wracać do przedszkola na obiad. Mamy tylko nadzieję, że niedługo tam wrócimy.